Co z bursztynowym skarbem na przekopie Mierzei Wiślanej? - Chciałbym, żeby było go kilkaset ton. Wszystko zależy od tego, ile faktycznie go się tam znajduje. Rozbieżności jeszcze przez jakiś czas będą nam towarzyszyć, bo mamy bardzo sztywne umowy podpisane z wykonawcą, jeśli chodzi o wydobycie bursztynu - powiedział w programie "Money. To się liczy" Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. - Nie budujemy kopalni, budujemy kanał przez Mierzeję, kopiemy tylko do pewnej głębokości. Nasze pomiary wskazują, że bursztynu nie będzie aż tyle, ile byśmy chcieli. Przy złożu północnym bursztyn jest tak rozproszony i w zbyt małym granulacie. Będzie to pewnego rodzaju atrakcja turystyczna. Mam nadzieję, że w niższych warstwach dokopiemy się do bardziej wartościowych okazów - dodał.