- O podwyżkach cen jajek będzie głośno w najbliższym czasie - zapowiedział w programie "Newsroom" WP dr Jakub Olipra, starszy ekonomista Banku Credit Agricole. - W Polsce problemu jeszcze tak nie widać, ale ptasia grypa w tym roku mocno daje się we znaki producentom w Europie Zachodniej. Takiej intensywności tego wirusa jeszcze nie mieliśmy. Producenci są zmuszani do wybijania drobiu i likwidowania biznesów. To jeden z czynników, ale pamiętajmy o tym, co się działo w ostatnich kwartałach. Opłacalność hodowli drobiu spada, bo kury lubią ciepło i kurniki trzeba ogrzewać. A wiemy, co się dzieje z cenami energii. Do tego dochodzą podwyżki cen pasz. To wszystko przekłada się na cenę jaj. Problem związany z cenami jaj to nie jest tylko problem Polski i u nas jeszcze nie jest tak źle, bo ptasia grypa nie uderzyła w takim stopniu jak w innych krajach. Ceny jaj będą rosły, już teraz mamy wzrost o 30 proc. W grudniu ceny hurtowe poszły w górę rok do roku o 80 proc., zatem należy spodziewać się kolejnych skoków. I będzie efekt domina jak było to w przypadku cukru, kiedy wybuchła panika. Ceny jaj przełożą się na ceny np. makaronów, czy wyrobów piekarni - ostrzega ekonomista.