- Polski rolnik za tonę nawozu płaci w tej chwili 5-6 tys. zł. W dodatku nawozy są bardzo trudno dostępne - powiedział w programie "Newsroom" WP Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii. – Rok temu płaciliśmy 1,5 tys. zł. Dwa tygodnie temu minister Henryk Kowalczyk powiedział, że ceny nawozów będą przystępne, że będzie to 3 tys. zł. Dziś rolnicy nie wiedzą, co mają zrobić, czy czekać na tę cenę, czy kupować po 5 tys. zł, bo za chwilę to będzie 8 tys. zł. Ludzie nie mają takich pieniędzy. A przecież wchodzimy w okres zimowy. Za chwilę trzeba będzie ogrzewać kurniki, chlewnie, trzeba będzie używać chłodni. To są ogromne wydatki. Gospodarstwa będą upadać i będą przejmowane przez korporacje. Ceny żywności znów pójdą w górę. To się już dzieje z piekarniami w Polsce. Codziennie dostaję telefony w sprawie upadających zakładów. Ludzie pytają, dlaczego nie ma pomocy ze strony państwa, dlaczego muszą ponosić konsekwencje tego, że rząd nie przewidział kryzysu. Ciągle mamy mydlenie oczu. Rząd wiedział, że będzie wojna i się na nią nie przygotował. Gdzie jest węgiel, co z dywersyfikacją dostaw gazu? Zmniejszamy wydobycie węgla, to jest skandal.
rozwiń