Bezśnieżna zima i sucha wiosna oznaczają katastrofę dla producentów żywności. – Deszcze jest spóźniony już o kilka miesięcy – mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. W programie "Money. To się liczy" dodał, że po opadach deszcze zostaje w glebie tylko 6 proc. – To poziom retencji w Polsce, a dla przykładu Hiszpanie mają na poziomie 30 proc. – mówi Gantner. – Już musi padać deszcz, ale nie ulewny, a zwykły polski "kapuśniaczek", który powoli nawadniałby plony. Niestety nic nie wskazuje na to, że ten deszcz się pojawi i wszystkich to niepokoi – podsumował Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.