W czasie pandemii rozdzwoniły się telefony od chętnych chcących zakupić działkę na terenie ogródków działkowych. - W okolicach Piły, Wałbrzycha, Zielonej Góry są jeszcze wolne działki, nawet niezagospodarowane - powiedział Bartłomiej Piech z Polskiego Związku Działkowców. Gdzie indziej jednak raczej należy liczyć na odsprzedawanie działek przez dotychczasowych działkowców. - Jeśli chodzi o zmianę użytkownika, w skali kraju mówimy o ruchu 20-30 tys. działek rocznie - powiedział, dodając, że działek jest milion. - Szansa jest, trzeba tylko poszukać - powiedział Piech. Przypomniał, że po podpisaniu umowy kupna działki należy ją przedłożyć do zarządu ogrodu działkowego. - Zgodnie z ustawą zarząd ogrodu ma dwa miesiące na wypowiedzenie się co do zatwierdzenia jej lub odmowy. Odmowy zatwierdzenia umowy zdarzają się niezwykle rzadko. Chodzi zazwyczaj o przypadki, kiedy istnieje podejrzenie, że działka kupowana jest do celów mieszkaniowych. Jeśli np. mieszkaniec Krosna kupuje działkę w Warszawie, a nie ma przynajmniej umowy najmu, istnieje ryzyko, że kupuje działkę w celu zamieszkania na niej. To niezgodne z ustawą - mówił. Dodał jednak, że od odmowy można odwołać się do sądu.