- W stosunkach chińsko-amerykańskich mamy nową zimną wojnę. Po spotkaniu Joe Bidena z Xi Jinpingiem jest jednak odwilż - powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Bogdan Góralczyk z Uniwersytetu Warszawskiego. - Europa idzie w ślady Stanów Zjednoczonych, ale nie tak do końca. Szczególnie Francja i Niemcy są z Chinami mocno powiązane biznesowo. Była już wizyta kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Pekinie, rozmowę z Macronem przywódca Chin odbył na Bali. Ale wizyta francuskiego prezydenta w Chinach jest także planowana w styczniu przyszłego roku. Xi Jinping wystosował osobiste zaproszenie do przywódców Niemiec, Włoch, Francji i Hiszpanii. To pokazuje, że władze w Pekinie nie liczą się z Komisją Europejską, nie zależy im także na współpracy z Wielką Brytanią. W Europie wybierają najsilniejszych partnerów, nie ma wśród nich ani Warszawy ani Budapesztu - dodał ekspert.