- Chorwacja do kilku lat przygotowywała się do przyjęcia waluty euro. W usługach turystycznych od jakiegoś już czas można było płacić zarówno w kunach, jak i w euro, ale nie tylko tam. Także zakup ziemi, nieruchomości, zaciąganie kredytów odbywało się w dwóch walutach - powiedziała w programie "Newsroom" WP Monika Zymon- Waligórska, prezes Polskiego Towarzystwa Kulturalnego "Polonez" w Splicie. - Dlatego dla nas, mieszkających w Chorwacji zmiana nie była szokiem. Rząd poza tym powołał do życia specjalną komórkę, w ramach której urzędnicy jeździli po kraju i tłumaczyli ludziom, jakie będą konsekwencje przejścia na euro, jakie to ma znaczenie. Była szeroko zakrojona kampania informacyjna. Ludzie pytali o spłaty kredytów, płatności, każdy mógł rozwiać swoje wątpliwości. To był bardzo dobry pomysł.