Wszyscy roztrząsają co się stanie z cenami mieszkań. Niektórzy liczą, że spadną do poziomu ceny, która im pasuje i będzie ich w końcu stać. Niestety tak to nie dziala. Jest owszem zatrzymanie sprzedaży, ale tym, którzy mają problemy z zakupem czasem nie pomoże nawet 50% obniżka ceny, wszak kredyt bardzo drogi do tej pory brali przy wpłacie zaledwie 20% wkładu, więcej nie mieli. Moim zdaniem nie ma szans na ratunek dla tych osób w wyniku korekty ceny, bo jaka by ona musiała być. Ceny nie spadają, ceny rosną, tak jest od lat jeśli chodzi o nieruchomości, o ceny paliwa itd. Teraz weźmy to paliwo, no niech spadnie na 5zl za litr...to zwyczajnie niemożliwe, nawet ewentualny zmniejszony popyt tego nie zmieni. Nieruchomości poprzez zawirowanie tylko zdrożeją w najbliższym okresie najdalej 1roku czy 2lat, to jest pewnik choć transakcji będzie mniej. To właśnie trzeba zrozumieć, zmniejszona ilość ruchów na rynku nie musi wpływać na obniżenie cen... Jak będę musiał zbyt tanio sprzedać nie sprzedam tylko wynajmę, tak mówi wiele osób.