GUS zaskoczył wielu, publikując wstępny odczyt inflacji za listopad. Dynamika wzrostu cen nieco wyhamowała. Czy to powód do radości? Niespecjalnie. - Myślę, że w porównaniu do poprzedniego miesiąca przede wszystkim spadły ceny paliw samochodowych i to jest główny motor obniżenia tego wskaźnika, ale musimy pamiętać, że cały czas w terenie zabudowanym prujemy 175, a nie 180 km/h. To ciągle nie jest powód, by odprężyć się na fotelu pasażera - mówił w programie "Money.pl" Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. Jego zdaniem szczyt inflacji przypadnie na przyszły rok i delikatnie przekroczy 20 proc. - Poważniejszym problemem jest to, jak długo się utrzyma ta dwucyfrowa inflacja - dodał.