- Pokazujemy trzy scenariusze dotyczące rozwoju Polski w tym roku - mówi w programie "Money. To się liczy" dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotr Arak. - W każdym z nich w pierwszym i drugim kwartale czeka nas recesja – dodaje. Epidemia koronawirusa zatrzymała ludzi w domach, zamknięte są galerie handlowe, lokale gastronomiczne, instytucje kultury. Obowiązuje zakaz zgromadzeń. To wszystko odbija się na gospodarce. – Widzimy to już teraz. Wystarczy popatrzeć na ulice, gdzie nie działają sklepy, ludzie nie chodzą do restauracji, nie robią zakupów, gospodarka nie działa - wskazuje. Jednak Instytut ocenia, że jest potencjał odbicia. - W drugiej połowie roku możliwy jest wzrost gospodarczy na poziomie kilkunastu procent w niektórych krajach, podobnie może być w Polsce - mówi Arak. Scenariusz umiarkowany zakłada wzrost na poziomie 1,1 proc. w skali roku. Scenariusz, gdy nie uda się opanować epidemii, zakłada skurczenie się polskiej gospodarki o 1 proc., natomiast negatywny zakłada spadek PKB o 4,7 proc.