Rząd zapewnia, że ogólnonarodowego lockdownu nie będzie, choć czwarta fala pandemii przybiera na sile. - Na lockdowny patrzeć można dwojako. Są osoby, które się boją, co jest naturalne, bo epidemia niekiedy jest dramatyczna w swoich skutkach, i te osoby pewnie chcą większych restrykcji. Są inni, którzy w wyniku tych restrykcji mają bardzo ograniczoną lub w ogóle wyłączoną działalność, te osoby na lockdown patrzą przez pryzmat pomocy państwa na utrzymanie płynności finansowej i zatrudnienia. To nie jest jednoznaczne - powiedział w "Money. To się liczy" wiceminister rozwoju i technologii Artur Soboń. - Gdyby była konieczność, zawsze takie instrumenty płynnościowe można ponownie uruchomić. Dziś nie ma takiego problemu, że w państwie polskim nie da się na to wygospodarować środków. Patrząc na sam budżet, dochody w stosunku do naszych poprzedników wzrosły o ponad 130 miliardów złotych. To są przede wszystkim wpływy wynikające z uszczelnienia systemu podatkowego - dodał.