Zadłużenie Polski wzrosło od początku pandemii o 356 miliardów złotych, do poziomu ponad 1,4 biliona złotych. W przyszłym roku ma być jeszcze wyższe i przekroczyć 1,5 biliona złotych. - Myślę, że jeszcze w przyszłym roku powinniśmy dalej utrzymywać ten deficyt, bo dopiero rok temu wyszliśmy z recesji i nie wiemy, czy nie wpadniemy w nią ponownie, nie daj Boże. Powinniśmy być zabezpieczeni - powiedział w "Money. To się liczy" Tadeusz Kościński, minister finansów. - Nie zgadzam się, że powinniśmy spłacać dług poprzez zwiększenie podatków. Najlepszy sposób to wzrost gospodarczy. Nie można na tę kwotę patrzeć empirycznie, a w oparciu o procent PKB. Nasza gospodarka rośnie, dług też rośnie, ale gospodarka rośnie szybciej. W tym roku będzie to około 57 proc. PKB, w przyszłym roku 55, a więc spada. Pamiętajmy też, że średni dług publiczny w Unii Europejskiej jest na poziomie powyżej 90 proc. - dodał