- Ani przez chwilę nie myśleliśmy o upadku. Najgorszy był marzec i kwiecień, to była totalna panika. Nikt nie wiedział, co się dzieje. Jak pierwsza fala przeszła, byliśmy zahartowani, nie przespaliśmy kolejnych miesięcy. W drugą falę pandemii weszliśmy bardziej przygotowani. Hotele cierpią bardzo, ale nie aż tak, żebyśmy myśleli o katastrofie - mówił w programie " Money. To się liczy" Henryk Orfinger, współzałożyciel Grupy dr Irena Eris. - Najgorsze jest to, że byliśmy zaskakiwani pewnymi decyzjami, to utrudniało planowanie. Kiedy byliśmy zaskakiwani pewnymi rozporządzeniami i trzeba było zmieniać decyzje z dnia na dzień - wyjaśniała dr Irena Eris, współzałożycielka Grupy dr Irena Eris. Henryk Orfinger przekonywał w rozmowie dla money.pl, że firmie udało się uniknąć zwolnień grupowych m.in. dzięki pieniądzom z rządowej tarczy antykryzysowej. - W pewnym momencie ograniczyliśmy części pracowników wynagrodzenia, ale to trwało 2-3 miesiące i wróciliśmy do normalnej sytuacji - wyjaśniał Henryk Orfinger.