Prokuratura zajmie się sprawą "dwóch wież", deweloperskiego biznesu spółki Srebrna, w który zaangażował się Jarosław Kaczyński. Inwestycja za 1,3 mld złotych nigdy nie wystartowała, a prezes PiS został oskarżony o oszustwo przez austriackiego biznesmena.
- To kolejna patologia na rynku warszawskim - powiedział w programie „Newsroom” WP Jan Śpiewak, aktywista miejski z fundacji Bezpieczna Polska. - W centrum powstają wieżowce, jest dość ciasno, a nawet nie ma planu zagospodarowania przestrzennego. Jak to jest możliwe, że urzędnicy wydają decyzje według swego widzimisię? Tu wydajemy zgodę na budowę wieżowca, ale już 25 m dalej takiej zgody nie ma. Ja się pytam, kto decyduje o tym, gdzie buduje się wieżowce? To jest kwestia merytoryczna, czy chodzi o korupcję? Sytuacja z dwoma wieżami pokazuje, jak bardzo dzikim rynkiem nieruchomościowym jest Warszawa. Decyzje o pozwoleniu na budowę są polityczne. Ja już nie mówię o tym, jak to się stało, że PiS wszedł w posiadanie takiej nieruchomości. Nie rozumiem natomiast dlaczego jedni pozwolenie na budowę dostają, a ani nie - mówi Śpiewak.
rozwiń