Dzień po tragicznym wybuchu gazu w Szczyrku, w wyniku którego zginęło osiem osób, rozmawialiśmy z pracownikiem firmy Elmaro - wykonawcy prac w okolicy domu, w którym doszło do tragedii. Właściciela nie było. - Nie ukrywa się, jest w kontakcie z policją - zapewnia nasz rozmówca. Po wszelkie konkretne informacje odsyła jednak do szefa. - Nie udzielamy wywiadów, choćby z szacunku dla ludzi - mówi. Więcej w materiale wideo.