Pojawiają się kolejne ogniska wirusa ASF powodującego chorobę świń. Były już minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel proponował walczyć z epidemią za pomocą ogrodzenia na granicy z Białorusią, skąd do Polski przedostają się zarażone zwierzęta. Koszt tego przedsięwzięcia miał wynosić 300 mln złotych. Przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi proponuje bardziej radykalne rozwiązanie. - Budżet nie jest z gumy i te pieniądze powinni dostać myśliwi, nie tylko na granicy wschodniej, ale oni powinni w całej Polsce czym prędzej pozbyć się dzików, na 2 lata, żeby tego wirusa wyeliminować ze środowiska. Później oczywiście dziki trzeba przywrócić do środowiska i dać pieniądze na bioasekurację, inaczej nie będziemy mieli w Polsce produkcji wieprzowiny, a to są miliardowe straty - mówił w programie "Money. To się liczy" dr Jarosław Sachajko, przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. Poseł Kukiz'15 podkreślał, że brak skutecznego rozwiązania w walce z ASF w najbliższym czasie może spowodować gigantyczne straty dla polskiej gospodarki. - My jemy dużo wieprzowiny, ona jest poszukiwana również na rynkach zewnętrznych, a za chwileczkę będziemy jedli wieprzowinę duńską i płacili miliardowe odszkodowania rolników. Proporcja, 400 tys. dzików mamy, a 11 mln świn. Albo sobie poradzimy z tymi dzikami, albo zlikwidujemy 11 milionów świń - mówił Jarosław Sachajko.