Prezes Glapiński dotrzymał słowa, które dał w lipcu przypadkowo spotkanej Polce na sopockim molo. Kobieta spytała szefa NBP o podwyżki stóp procentowych. Glapiński obiecał jej, że jedna z podwyżek wyniesie 0,25 pkt bazowych. Decyzja zapadła w środę na posiedzeniu RPP. – Moim zdaniem to nie jest ostatnia podwyżka, będzie jeszcze jedna o kolejne 0,25 pkt bazowych – powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów. – Ewidentnie prezes NBP się wygadał, łamiąc tym samym zasadę, by przed posiedzeniem Rady nie udzielać informacji. Wysokość inflacji zależy w tej chwili od tego, jak rząd będzie przesuwał tę „inflacyjną górkę” poprzez różne tarcze. Jesteśmy teraz na płaskowyżu i gdyby tarcz nie było, mielibyśmy już 20 proc. inflacji, a w przyszłym roku nawet 25 proc. Teraz przyszłość zależy bardziej od rządu, mniej od NBP. Na inflację wpływają ceny energii, brak odpowiedzialnej polityki rządu i dziwne decyzje w tym obszarze oraz ekspansywna polityka wydatkowa. To wszystko kreuje dużą niepewność. Pytanie jest takie, czy przedsiębiorcy będą hamowali swoje zapędy w podwyższaniu cen, czy nadal będą ceny podnosili, uważając, że lepiej już nie będzie.
rozwiń