- Myślę, że protesty uliczne to ostateczność. To dobrze, że te działania są lokalne. Liczę na to, że kolejne regiony będą organizować referenda, wtedy te działania mają szanse powodzenia. Im więcej podmiotów, które będą się otwierać (tym lepiej - przyp. red.). Polska Izba Hotelarzy będzie broniła tych podmiotów, także kancelarie regionalne będą nawet pro bono pomagały restauratorom i hotelarzom. Nie bójmy się powiedzieć dość tej bezsensownej polityce rządu i zamknięciu branży HoReCa - mówił w programie "Money. To się liczy" Marek Łuczyński, prezes Polskiej Izby Hotelarzy. Gość skomentował też możliwość protestu branży podczas zawodów w skokach narciarskich w Zakopanem w najbliższy weekend. - Takie głosy do mnie doszły, możliwe, że coś takiego się wydarzy, takich informacji będzie więcej z każdym dniem, takie pomysły będą się rodzić. Ta akcja oddolna będzie coraz szersza i mocniejsza. W kuluarach mówi się: jak się nie postawicie, p. Gowin otworzy was po majówce. Do majówki p. Gowin zapali świeczkę na grobie nieznanego hotelarza - przekonywał Marek Łuczyński.