- Byłem dyrektorem kopalni, 29 lat pracowałem pod ziemią i musiałem współpracować z pięcioma związkami zawodowymi - powiedział w programie "Newsroom" WP Jerzy Markowski, były minister gospodarki. - Siła związków zawodowych jest wprost proporcjonalna do słabości zarządów spółek – tak powiedział Jack Welch, który przed 20 zarządzał General Electric. Problem u nas polega na tym, że zarządy spółek są wyjątkowe słabe. Powód? Za duża rotacja kadr. Ci ludzie zanim się czegoś nauczą, już muszą odejść. Poza tym polityka państwa w stosunku do górnictwa polega na tym, że posady ministerialne są obsadzane ludźmi, którzy nie mają o górnictwie zielonego pojęcia. To są ludzie spoza górnictwa, nie potrafią rozmawiać językiem górnika, związkowca i stają się łatwym partnerem do manipulowania. Górnicze związki zawodowe wypracowały symbiozę z rządem. Założę się, że wiele protestów było inicjowanych przez ministrów. Minister nie mógł czegoś wyegzekwować, to napuszczał związki. Tak to w Polsce działa.
rozwiń