- Po raz pierwszy Polska w Davos ma Dom Polski, czyli stworzone specjalnie na szczyt miejsce, gdzie nasz kraj może się promować – mówi dziennikarz money.pl Mateusz Ratajczak, który pojechał do Davos. – Stworzyły go dwie polskie spółki: Pekao S.A. i PZU. Dom Polski został otwarty wczoraj, przy udziale prezydenta Andrzeja Dudy. Był Sebastian Kulczyk, była Grażyna Kulczyk, byli menadżerowie z Polski i trochę ekip zagranicznych. Trzeba przyznać, że polskie miejsce w Davos robi wrażenie, jest to długi, wynajęty pawilon, który na co dzień jest sklepem. W czasie trwania szczytu tutejsi przedsiębiorcy nie prowadzą biznesu, oddają swoje sklepy uczestnikom forum. Tak jest w przypadku Domu Polskiego. Dziś tak naprawdę okaże się, jak polskie firmy potrafią wypromować się na szczycie w Szwajcarii. O 19 organizowany jest wieczór polski. PZU i Pekao zaprosiły wielu gości z Polski, to głównie start-upy np. Netguru czy Synerise. Wczoraj też była w Davos duża dyskusja o przyszłości zdrowia i ochronie zdrowia. Ważny głos zabrali naukowcy z Polski. Opowiadali o badaniach genów, dzięki którym ludzie dowiedzą się, czy w przyszłości zachorują na raka.