- Jeśli nie uda się otworzyć restauracji w hotelach, to nie ma sensu w ogóle funkcjonować - mówi w programie "Money. To się liczy" Jan Wróblewski z sieci hoteli Zdrojova Invest&Hotels. Komentuje w ten sposób obostrzenia, które od soboty wprowadził polski rząd. Jego zdaniem oznacza to praktyczny lockdown całej branży hotelowej i gastronomicznej. - Nie mamy żadnych danych, że ludzie zakażali się w hotelach czy restauracjach - mówi Wróblewski. Mimo tego będzie musiał zamknąć wiele swoich placówek. Na dziś nie wie, czy jeszcze je otworzy. Co więcej, branży wcale nie pomógł Polski Bon Turystyczny. - To program socjalny. Ludzie, którzy mieli w wakacje wyjechać na urlop, to wyjechali. Teraz by się przydała promocja - mówi Jan Wróblewski.