aktualizacja
- Nie da się zarobić w lipcu i sierpniu. Ośrodki otwierają się już w Wielkanoc, bo muszą zarobić w kwietniu, maju, czerwcu, lipcu, sierpniu i wrześniu, to jest sezon. Jeśli nie zarobimy przez 5 miesięcy, to jaki by nie był ten sezon ścisły, wszystkie zyski pójdą na utrzymanie. Już na pensje i wyżywienie nie będzie - mówił w programie "Newsroom WP" Artur Łącki, hotelarz i poseł PO. - Nie będę namawiał, żeby się otwierać, ale nie dziwie się, że ludzie się otwierają, bo ja ich znam. Oni nie mają żadnej poduszki finansowej, żeby utrzymać swoje obiekty. Obiekty, które mają ok. 100 pokoi, płacą miesięcznie ok. 60 tys. za sam prąd, gaz, kosztów stałych, a nie ma ludzi - przekonywał hotelarz.