Statystyczny Polak w sklepach zostawia coraz więcej pieniędzy. Ceny rosną, a co gorsza, tempo podwyżek stale rośnie. Środowe dane GUS za sierpień wskazują na średni wzrost cen w skali miesiąca na poziomie 0,3 proc. i 5,5 proc. rok do roku. O komentarz poprosiliśmy ministra finansów Tadeusza Kościńskiego. - Główny czynnik to koszt paliw, koszt gazu. Po drugie byliśmy w lockdownie przez większość ostatniego roku i teraz restauracje i hotele odbijają sobie te ogromne straty. Społeczeństwo miało ten głód, żeby wyjść z domu i jest przygotowane, żeby płacić te wyższe ceny. To wszystko jest paliwem dla inflacji. Mam nadzieję, że nasz głód trochę ochłodzi się pod koniec roku i ta inflacja obniży się. Uważamy, patrzymy na to, ale nie jest to jeszcze moment, żeby jakieś drastyczne ruchy robić - mówił w programie "Money. To się liczy" Tadeusz Kościński. Minister odniósł się też do kwestii opłacania zobowiązań finansowych Polski wobec UE w sytuacji wstrzymania środków w ramach KPO. - Absolutnie, to nie jest zabawa w piaskownicy. Będziemy płacić normalnie, jak zawsze to robiliśmy. Nie łączymy tych dwóch spraw. Mamy obowiązki, wykonujemy je - zapewniał szef resortu finansów, funduszy i polityki regionalnej.