- Samochodami elektrycznymi da się jeździć tanio, o ile mamy czas, ochotę i skupiamy się wyłącznie na ładowaniu. Musimy znaleźć miejsce darmowego ładowania i zostawić auto na jakieś 48 godzin i wtedy możemy jechać 300-400 km - powiedział w programie "Money. To się liczy" Robert Mularczyk, PR Senior Manager Toyota Motor Poland i Toyota Central Europe. - Odkrywają się prawa rynku, ale było to do przewidzenia. Wiadomo jest, że jeśli chcemy mieć szybko to musi być drogo. Bez wnikania w szczegóły, wychodzi na to, że za szybkie ładowanie małego miejskiego auta trzeba zapłacić ok. 80-100 zł, by przejechać 100 km. A jest teraz moda na elektryczne SUV-y i crossovery, czyli duże auta, a tu musimy wydać jeszcze więcej - dodał.