- Każde dziecko znajdzie szkołę, ale w wielu wypadkach nie będzie to ta, którą to dziecko chciało wybrać - mówi prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Jak zaznacza, nie jest tym samym miejsce w dobrym liceum w Warszawie, do którego - gdyby nie było kumulacji roczników - uczeń by się dostał, a miejsce w technikum ogrodniczym pod Warszawą. Krzysztof Kwiatkowski przypomniał, że Najwyższa Izba Kontroli w maju w raporcie mówiła, że będzie problem z kumulacją roczników. Uczniowie, którzy kiedyś zaczynali lekcje o 8, a kończyli o 15, będą zaczynać o 7, a kończyć o 18. - W raporcie pokazaliśmy też, że było zbyt mało czasu na przygotowanie tej reformy, że ministerstwo nie zapewniło środków na działania dostosowawcze infrastruktury, którą muszą przeprowadzić samorządy. Pokazaliśmy też, że o 12 proc. wzrosły koszty prowadzenia szkół przez samorządy, a subwencja w tym samym czasie wzrosła o 6 proc. - mówił Kwiatkowski.