- Spodziewamy się partycypacji w okolicach tego, co było przy pierwszej fali przyłączenia do Pracowniczych Planów Kapitałowych, czyli 35-45 proc. Pamiętajmy, że w trzeciej grupie są najmniejsze firmy, więc ta partycypacja siłą rzeczy musi być niższa. Jednak nawet jeśli uda się zachęcić 35 proc. polskich pracowników do dodatkowego oszczędzania na jesień życia, to będzie to fundamentalna zmiana – mówił podczas konferencji Impact'20 wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk. Jak dodał, z powodu pandemii nikt nie wycofał się z PPK, wręcz od marca doszło 80-90 tys. dodatkowych uczestników. Marczuk skomentował też rządowy pomysł "ozusowania" umów zleceń: - To kuriozalne rozwiązanie, trudne technicznie do przeprowadzenia. Rozsądne wydaje się ujednolicenie tego systemu, czyli żeby te składki były odprowadzane od różnych rodzajów aktywności i dochodów. Do tego narzuty nakładane na pracę, m.in. osób, które zarabiają mniej, były niższe – dodał.