– Nigdy nie można wykluczyć, że przy tej trudnej, niebezpiecznej grze komuś się ręka omsknie. Może powstać przypadek typu Sarajewo 1914 i przykład I Wojny Światowej, której nikt nie chciał, a jednak wybuchła. Zakładam jednak, że nikt tej wojny nie chce. Prezydent Putin chce zebrać owoce wojny bez wojny, z kolei Joe Biden i Boris Johnson mają potężne problemy w domu, więc dolewają oliwy do ognia, żeby później przypisać sobie zasługi załagodzenia sytuacji – powiedział w programie "Money. To się Liczy" Piotr Kuczyski, analityk domu inwestycyjnego Xelion. – Do piątku w zeszłym tygodniu światowe rynki do wojny się nie szykowały. Spadki były od szczytu 2–3 proc. Panika zaczęła się w poniedziałek, gdy Anglicy i amerykanie zaczęli wycofywać część swoich pracowników z placówek dyplomatycznych. Zrobiła się panika i histeria - dodał.