Do 2030 r. rząd planuje zlikwidować wszystkie piece grzewcze w miastach, na wsiach do 2040 r. Co jeśli kogoś na to nie stać? - To zmiana cywilizacyjna, wymiana i tak nas czeka. Rząd opisuje rzeczywistość, trochę ją kreuje wyznaczając ramy czasowe - powiedział w programie "Money. To się liczy" Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. - W 12 różnych województwach obowiązuje 12 uchwał antysmogowych. Mówią o tym, jakie urządzenia grzewcze będą dozwolone. Na przykład na Mazowszu i w Małopolsce można używać kopciuchy do końca 2022 r., co oznacza, że właściciel takiego kotła ma 3 lata, by wymienić taki piec. To koszt od kilku, przez kilkanaście po kilkadziesiąt tysięcy złotych - dodał. Pytany, co z tymi, których na to nie stać, odparł, że restart programu "Czyste powietrze", czyli dopłat, nie obejmuje najuboższych.