Pandemia koronawirusa wywołuje kryzys, który prowadzi do zwiększenia bezrobocia, Polacy boją się masowych zwolnień. - Spodziewamy się, że bezrobocie sięgnie między 10 a 13 proc. na koniec tego roku. Prognoza jest obarczona dużą niepewnością, bo nie wiemy, jak zareaguje rynek pracy, jaka będzie struktura odpływu zatrudnienia, bo część osób przejdzie na emeryturę. Nie wiemy też, jak chętnie przedsiębiorcy będą korzystać z nowej tarczy, która nagradza utrzymanie zatrudnienia. Wzrost bezrobocia jest nieunikniony - powiedział w programie "Money. To się liczy" Piotr Bartkiewicz, ekonomista Banku Pekao S.A.