Koronawirus. Branża hotelarska w odwrocie. "Potrzebne radykalne działania"

Mój Tato pracował w prywatnej firmie budowlanej od połowy lat 80 do emerytury na którą przeszedł 5 lat temu. Zimy były kiedyś srogie i zdarzało się że przestoje były 2-3 miesiące a Tato dostawała w tym czasie niecałą pensję tzw "zimowe" . Wszystko to dzięki Pracodawcy który był przewidujący i się na taki wypadek zabezpieczał . Nikt temu Panu nie dopłacał nie odraczał ZUS-ów ale nie jeździł On Mercedesem czy BMW za kilkaset tysięcy i zdarzało się że pracownicy mieli "lepsze" auta. Tato ma teraz godną emeryturę gdyż składki były opłacane uczciwie a nie jak teraz odprowadza większość "bizmesmenów" od minimalnej krajowej

Trzymam kciuki za Hotelarzy, Gastronomię, Transport i za wszystkich innych. To clo się aktualnie dzieje będzie miało wpływ na wszystkich bez wyjątku. Wszyscy współzależymy od siebie. Negatywne komentarze są nie na miejscu. Życzę wszystkim zdrowia.

Do wszystkich płaczących tu prywaciarzy. My większość chcemy być siłą roboczą. Nie chcemy być kapitalistami. Pozostawiamy to takim ambitnym geniuszom jak wy. Nie każdy musi być kapitalistą. I możecie być bogaci, nawet bardzo. Tylko płaćcie tym, których zatrudniacie tyle, żeby nie mieli powodu was tu opluwać. Ale nie. Wy byście chcieli siedzieć na złotych sedesach, kupować sobie i rodzince co rok nowe samochody, nie płacić podatków, a pracownikom fundować jakieś śmieciówki i minimalne płace. A jak byście nie musieli to nawet i tego byście nie płacili. Taka opinia o prywaciarzach nie spadła z nieba. To realizm. I nie gadajcie farmazonów, że dajecie ludziom pracę. Niczego nie dajecie a darmo. Zarabiajcie miliony - proszę bardzo. Ale płaćcie ludziom, których musicie zatrudniać, bo sami wszystkiego nie zrobicie tyle ile byście chcieli sami zarabiać, gdyby was ktoś zatrudniał. A jak waszych pracowników nie będzie stać na wasze usługi i wyroby to i wy także polegniecie.