- Koronawirus w zakładach mięsnych i przetwórczych bardzo mnie martwi – przyznał Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa w programie „Money. To się liczy”. – Bo to ma swoje wielkie konsekwencje na całym rynku, także dla rolników, którzy kooperują z tymi zakładami. Problem jest nie tylko w Polsce, także w Niemczech. Zakłady te miały specjalne przywileje na mój wniosek do premiera, bo trzymanie dystansu na linii produkcyjnej czy w ubojni jest niemożliwe. Mieli ułatwienia. Wydaje mi się, że część zakładów zlekceważyła sytuację, a ja dzwoniłem i błagałem: podzielcie załogi na mniejsze grupy, Jak jeden pracownik zachoruje, można wysłać na kwarantannę mniejszą liczbę osób. Ale niektórzy właściciele nie posłuchali i tak jak urlopowicze nad Bałtykiem mieli problem w nosie. To jest bardzo złe dla gospodarki i rolnictwa, dlatego apeluję o rozsądek i logiczne myślenie. To jest w interesie właścicieli zakładów.