- Pacjent z koronawirusem czuje się ogólnie już dobrze. Natomiast na pewno będzie u nas jeszcze w szpitalu co najmniej tydzień. Musimy odczekać pewien czas, aby wykonać mu podobne badanie i upewnić się, że jest już zdrowy. Oprócz tego pacjenta są jeszcze dwie osoby, które czekają na wyniki. Są one w stanie ogólnym dobrym - mówi Sylwia Malcher-Nowak, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Przyznaje, że pracownicy szpitala zużywają na bieżąco bardzo dużo maseczek i kombinezonów. - Niestety zaczyna tego sprzętu brakować, w naszych magazynach są już tylko niewielkie ilości. Bez tego sprzętu będzie naprawdę bardzo ciężko pracować, a nie jest on już praktycznie dostępny na rynku. Nasi dostawcy nie są w stanie sprostać naszym oczekiwaniom, nawet jeśli by chcieli. Dlatego liczymy na wsparcie z zewnątrz - przyznała.