W nawiązaniu do raportu NIK ws. fuzji Orlenu z Lotosem mec. Roman Giertych zadaje pytanie: kto wziął na boku pieniądze? Ile może być prawdy w tych podejrzeniach? - Dopuszczam każdą możliwość ws. tej prywatyzacji, choć tu tego terminu nie można użyć. To jest kuriozalne, że drugi co do wielkości monopolista na rynku gazu i ropy na świecie trafia w ręce rządu Arabii Saudyjskiej - ocenił w programie "Newsroom" WP prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów, który w przeszłości współpracował z Polską 2050. - Warunki odstąpienia od tej transakcji opiewają na 500 mln dolarów. To jest kwota bliska całej transakcji. Od niej można odstąpić, są warunki, ale pamiętajmy, że Orlen przez miesiące nie chciał wpuścić kontrolerów NIK-u, co świadczy o tym, że było jednak coś na rzeczy, coś do ukrycia. Dopiero teraz, po zmianie rady nadzorczej, jak i zarządu, zobaczymy skalę tych nadużyć, jakie były motywacje. Wtedy będzie można stawiać zarzuty – uważa Wojciechowski.