Kiedy oferta sprzedaży starego domu dróżnika kolejowego pojawiła się w serwisie z ogłoszeniami, spotkała się z niemałym zainteresowaniem. Maciej Litkowski i jego żona musieli się postarać, żeby przekonać poprzednich właścicieli. Obiecali nie tylko, że nie zrównają pięknego budynku z ziemią, ale też, że zachowają jego unikatowy charakter i nie zakryją starej czerwonej cegły pod grubą warstwą ocieplenia i tynku. - Zdecydowaliśmy się na wybranie technologii ocieplania domu od środka płytami grubości 6 cm, które są produkowane ze sprasowanego drewna - wyjaśnia pan Maciej. - To są takie zmielone wióry, które się przykleja na ścianie, zaciera warstwą tynku i maluje. Fantastycznie nam się tutaj sprawdzają - dodaje. Dom ogrzewany jest za pomocą pieca typu koza z płaszczem wodnym. Jest on podłączony do pompy, która rozprowadza ciepło po całym budynku. Dom o powierzchni 112 mkw. został kupiony w 2019 r. i razem z półhektarową działką kosztował wówczas 90 tys. zł. Remont wyniósł nowych właścicieli 110 tys. zł, a wyposażenie 20 tys. zł. - Dbaliśmy o to, żeby jak najbardziej zaoszczędzić - tłumaczy pan Maciej. - Część rzeczy kupowaliśmy na portalach ogłoszeniowych, chodziliśmy trochę po wystawkach, szukaliśmy takich rzeczy, trochę je przemalowywaliśmy, zmienialiśmy, żeby na tym zaoszczędzić. Właściciel przyznaje, że największe koszty, jakie ponieśli, były związane z wymianą elektryki i hydrauliką w całym domu, czyli również z ogrzewaniem: piecem, kominem, kaloryferami. Większą część prac remontowych na parterze pan Maciej wykonał sam ze swoim tatą. O szczegółach opowiada w programie "Pomysł na dom" Kuba Jankowski.