Ten dom kryje kilka niespodzianek. Pierwsza to wiek: czarna bryła do połowy zanurzona w skarpie wygląda bardzo nowocześnie. Okazuje się jednak, że kręgosłupem budynku jest domek letniskowy z lat 60. XX wieku. - Gdy pierwszy raz tu przyjechaliśmy, zobaczyliśmy stary, zarośnięty domek. Brudny, nieustawny. Wszystko praktycznie nadawało się do wymiany: dach przeciekał, w środku śmierdziało stęchlizną - opowiada Maciej Cudny. Właścicieli urzekła jednak okolica i usadowienie budynku. - Znajduje się na zboczu pięknej górki, otoczony jest lasem. Wiedzieliśmy, że to jest diament, który możemy oszlifować - dodaje pan Maciej. Z zewnątrz, na pierwszy rzut oka, dom wygląda dość surowo. Wnętrze zaskakuje jednak klimatem. Dzięki oknom dachowym i sporym przeszkleniom, przez które wpada naturalne światło, białym ścianom, sporej ilości naturalnych materiałów i dodatkom w ciepłych kolorach jest jasno i przytulnie. Na górnej kondygnacji są sypialnie, na dole - część dzienna: salon z wyjściem na ogromny taras, jadalnia i niemała kuchnia, w której znajdują się też "tajemnicze drzwi". To ukryte w zabudowie przejście do spiżarki. Dom, którego całkowita powierzchnia wynosi ok. 100 mkw., wraz z działką kosztował w 2018 r. 180 tys. zł. Koszt renowacji i wyposażenia wyniósł 300 tys. zł. Choć właściciele liczyli się z ogromem pracy związanym z przebudową, zaskoczyła ich jedna rzecz. Okazało się, że domek ma sypiący się, drewniany strop. Trzeba go było w całości wymienić na stalowy. By dom nadawał się do mieszkania przez cały rok, docieplono ściany i kryty wcześniej papą dach, a w całym domu zastosowano ogrzewanie podłogowe. O szczegółach projektu opowiada w nowym odcinku programu "Pomysł na dom" Kuba Jankowski.
rozwiń