Zmiany w branży przewozowej po wprowadzeniu tzw. lex Uber. - Uber to najczęściej praca dorywcza, tak też powinno być w Polsce. Natomiast w Polsce pracownicy z Ukrainy często wynajmowali samochody na stałe lub jeździli swoimi i było to ich zajęcie nawet na kilkanaście godzin dziennie. Było tak dzięki poziomowi zarobków, jakie osiągali - powiedział w programie "Money. To się liczy" Krzysztof Inglot, prezes Personel Service. - Obostrzenia, które weszły, na pewno ograniczą nasze przyzwyczajenia. Do tej pory większość kierowców to byli Ukraińcy, te osoby pewnie stracą to zatrudnienie. Głównie to byli studenci, osoby, które z Polską wiążą się na dłużej, na kartach pobytu. Oni będą w stanie się przekwalifikować na taksówkarzy z licencją - dodał.