- To już się dzieje. Tam, gdzie fotowoltaiki jest zbyt wiele, napięcie w sieci dochodzi do 250 V i urządzenia elektryczne automatycznie muszą taką instalację odpiąć. To się zdarza, ale to wina tego, że mamy niedostosowane sieci. To było wiadome od dawna. 8 lat temu mówiono, że w momencie, gdy moc zainstalowanej fotowoltaiki przekroczy 5 GW, zaczną się problemy z siecią i nagle jesteśmy zaskoczeni. Trzeba na gwałt wszystkie siły i środki rzucić, aby te sieci były gotowe nie na tą fotowoltaikę, która jest dziś, ale jutro i pojutrze - mówił w programie "Money. To się liczy" Jan Ruszkowski z Polskiej Zielonej Sieci. Ekspert zaznaczył, że na budowę m.in. magazynów energii, które rozwiązałyby problem nadwyżek energii, są dostępne środki unijne. Zachęcał też, by mimo widma czasowych wyłączeń, nadal inwestować w alternatywne źródła energii.