Niskie stopy procentowe to tanie kredyty hipoteczne. To bomba zegarowa, groźna dla gospodarki? – Myślenie o kwestiach własnościowych dla młodych ludzi to błąd. Oni potrzebują własnego lokum, ale on nie musi od razu być oparty na własności. Będąc młodym człowiekiem nie ma się jeszcze tylu zasobów finansowych, by mieć od razu własne mieszkanie. Chodzi o to, żeby te mieszkania na wynajem były powszechnie dostępne – powiedział w "Money. To się liczy" Zbigniew Jagiełło, były prezes PKO BP. – Mam wrażenie, że jeśli chodzi o ten program Mieszkanie Plus, to były rozbuchane oczekiwania, nie mieszczące się w żadnej logice rynku budowania mieszkań. To, w przenośni, jak byśmy oczekiwali, że jeśli szybko potrzebujemy dziecka, to dziewięć kobiet urodzi nam go w miesiąc. To jest niemożliwe, ciąża trwa dziewięć miesięcy i nic jej nie przyspieszy. Tak samo w budownictwie mieszkaniowym, proces od podjęcia decyzji do przejścia różnych procesów inwestycyjnych po gotowe mieszkanie to są trzy, cztery lata. Trzeba być cierpliwym i mieć na uwadze różne ograniczenia biurokratyczne. Dlatego potrzebna jest duża dostępność tanich mieszkań na wynajem. Wówczas to jest program na 10-15 lat. A jak pójdziemy ścieżką kredytową, to właśnie mamy tę bombę, że mieszkań nie ma. Będziemy mieli bombę, że kredyty wzrosną, gdy wzrosną stopy procentowe. Będzie szukanie winnych i karanie niewinnych. Nagradzanie niezaangażowanych, taki jest stereotyp – dodał.