- Myślę, że już wszyscy przekonali się o tym, że dopłacanie do kredytów powoduje wzrost cen mieszkań - powiedział w programie "Newsroom" WP Jan Śpiewak, aktywista miejski z fundacji Bezpieczna Polska. - Polska to eldorado dla banksterów, deweloperów i rentierów. Bardzo niskie podatki od nieruchomości, niski podatek od najmu, zderegulowane prawo lokatorskie, budowlane i planistyczne – to sprawia, że mają tu doskonałe warunki. Inwestowanie to ulubiony sport w Polsce, dla młodych to tragedia, bo muszą się użerać z bogatymi Januszami, właścicielami 15-20 kawalerek w bloku. Dla nich nie zostaje nic. Aż 70 proc. mieszkań kupowanych na największych rynkach w Polsce jest kupowanych pod inwestycję. Młodzi ludzie muszą konkurować z jakimiś bogaczami, by mieć gdzie mieszkać. To jest patologia, która można łatwo wyplewić przepisami, ale rządzący nie chcą tego robić, skazując miliony Polaków na dramat i tułaczkę. Istnieje paramafijny układ na styku polityka, banki, deweloperzy i chodzi tu wyłącznie o interesy. Teraz ma się pojawić kolejny program: kredyt 0 proc. Po co? Mało już banki zarobiły na tych kredytach? Jesteśmy kolonią tych korporacji, sami swój własny naród skolonializowaliśmy. To jest absolutnie przerażające – uważa Śpiewak.
rozwiń