Górale i przedsiębiorcy z południa Polski uczestniczą 13 grudnia w demonstracjach w Warszawie. - Jesteśmy tu po jedno: żeby ludzie mieli normalne święta i żeby nie umarli z głodu. Jeżeli premier Mateusz Morawiecki wypłaca pensje wszystkim urzędnikom, jeśli policjanci, którzy tu dziś przyszli, dostają swoje pieniądze, to dlaczego inni nie mogą swoim pracownikom wypłacić pensji teraz, tylko muszą czekać do stycznia, bo dopiero w styczniu zostanie uruchomiona jakaś tam kolejna tarcza. O co tu chodzi? My też jesteśmy głodni - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską jeden w uczestników manifestacji, Piotr Zygarski, właściciel hotelu w Zakopanem. Podkreślał, że w turystyce pracuje milion osób, a pośrednio żyje z niej 4 miliony. Apelował o zmianę decyzji w sprawie ferii zimowych, które w tym roku są w jednym terminie dla wszystkich województw, co oznacza, że trwają dwa tygodnie (od 4 do 17 stycznia). Piotr Zygarski prowadzi dwa hotele - jeden w Zakopanem, drugi - w Kawęczynku koło Szczebrzeszyna (woj. lubelskie). W 2009 roku startował w wyborach do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej jako kandydat bezpartyjny. Wcześniej był członkiem Samoobrony.