- W czasach PRL uruchomiono olbrzymie źródła energii oparte na węglu i w pewnym sensie zbudowano na bazie tego dobrobyt. Wiele osób ignorowało, a potem zaprzeczało temu, że emisja dwutlenku węgla to coś niedobrego. Widziano w tym tylko dobro i rozwój. Z tej perspektywy nasza komunikacja, zwłaszcza w Polsce, jest bardzo utrudniona, choć być może teraz troszeczkę się poprawia - mówił podczas debaty money.pl prof. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - W latach 70. i 80. zbudowano też wizerunek górnika, który chroni nasze bezpieczeństwo. W tak bardzo "zawęglonym" miejscu bardzo trudno jest prowadzić debatę. Bo najczęściej gdy tylko ktoś postuluje redukcję emisji CO2, jest to łączone z upadkiem gospodarczym. Tymczasem za naszą zachodnią granicą jest potężne przesunięcie w kierunku odnawialnych źródeł energii, a gospodarka ma się tam dobrze i się rozwija. Możemy się upierać się przy węglu, ale z każdym rokiem oddalamy się od standardu, który powstaje wokół nas - dodał.