Każdego roku nawet 17 mln wizyt lekarskich nie zostaje wykorzystanych z prostego powodu: pacjenci się na nie nie zgłaszają. Czy będzie kiedyś tak, że osoby, które nie anulowały wizyty, a na nią się nie zgłosiły, będą musiały za nią zapłacić? - Na ten moment takiego projektu nie ma - podkreślał wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński w programie "Money. To się liczy". - Pomysł dotyczył opłaty za przywrócenie miejsca w kolejce, które straciliśmy, bo nie przeszliśmy na wizytę i jej nie odwołaliśmy. To jest pomysł, z którym zwracają się do nas dyrektorzy poradni w całej Polsce. Oczekują od nas pomocy, gdy pacjent się nie stawia, a placówka nie dostaje nic - mówił wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Wiceminister podkreślił, że od marca zostaną zniesione limity z porad u neurologa, endokrynologa, ortopedy i kardiologa.