Czy posiadanie fabryki słodyczy Tago pomaga Tadeuszowi Gołębiewskiemu jakoś "pospinać" nierentowny ze względu na koronakryzys biznes hotelarski? - Teraz wchodzę akurat w termin niesezonowy. Idą święta i fabryka jest zamknięta, ale ona w jakimś sensie trochę mi pomaga, żeby spłacać odsetki, kredyty i podatki. Jednak utrzymywać hotele i pracowników już nie jest w stanie. Do tej pory była, ale pandemia trwa już od marca - przyznał biznesmen w programie "Money. To się liczy". Jak dodał, nieoczekiwana pandemia jest najgorszą rzeczą, jaka mogła się wydarzyć. Czy taki kryzys może być szansą na wyjście z tej sytuacji wzmocnionym i z nowymi pomysłami? - Trudno przewidzieć. Teraz to tylko aby przeżyć to wszystko. Kiedy zaczną się szczepienia, powoli wszystko zacznie się rozwijać. Gdyby już dziś była możliwość, rzuciłbym wszystko i pojechał się zaszczepić - zadeklarował.