Milion złoty kary dla polskiej firmy, która zajmuje się przetwarzaniem ogólnodostępnych, państwowych baz danych. Urząd uznał, że firma powinna była rozesłać listy do 7 milionów osób, które w niej są. - To kontrowersyjna decyzja - powiedział w programie „Money. To się liczy” dr Maciej Kawecki z Ministerstwa Cyfryzacji. – Bo jak spojrzymy na podobne przypadki w krajach UE to one dotyczyły spraw oczywistych. W Portugalii, w jednym ze szpitali do danych wrażliwych trzykrotnie uzyskały dostęp setki nieuprawnionych osób, we Francji nałożono karę na Google w związku z przetwarzaniem danych w wyszukiwarce. Natomiast w Polsce firma została ukarana za niespełnienie obowiązku poinformowania. RODO zaś mówi, że ten obowiązek jest ważny, pod warunkiem, że jego wypełnienie nie wiąże się ponoszeniem niewspółmiernych nakładów finansowym. W tym przypadku mamy do czynienia z 7 milionami użytkowników. Firma nie posiadała ich adresów mailowych i nr telefonów, więc musi wysłać list, a to ogromny koszt.