Są już lotniska, na których nie trzeba wyciągać z bagażu laptopa do kontroli, a w bagażu podręcznym można przewozić płyny o pojemności większej niż 100 ml. Skoro będzie można wnieść swoją wodę lub kawę na lotnisko, to co zrobią właściciele sklepów, w których mała butelka wody kosztuje nawet 9 zł? Przekonują, że nie będzie to koniec stref nazywanych Duty Free. - To może być game changer. Technologie tego nie umożliwiały, dziś już lotnisko London City wprowadziło takie możliwości. Znajdziemy sposób i na to, bo w ofercie lotniskowej często proponujemy produkty niedostępne na rynku wewnętrznym - mówił w programie Money.pl Andrzej Miłaszewicz, dyrektor zarządzający ds. operacji i rozwoju, Lagardère Travel Retail w Polsce.