PiS szykuje kolejne obietnice wyborcze, które najprawdopodobniej premier Mateusz Morawiecki przedstawi już w czerwcu. Wiadomo, bo zapowiada to sam rząd, że będą one dotyczyły "wzmocnienia rynku mieszkaniowego". - Zapowiedzi na razie są bardzo lakoniczne. Minister Buda mówił niedawno o przestawieniu się na budownictwo komunalne - powiedziała w programie "Newsroom" WP Ewa Tęczak, ekspert rynku nieruchomości OTODOM. - Co ma na myśli? Być może to, co już się dzieje, w czym biorą udział samorządy. Kilka lat temu powstał przy BGK fundusz, z którego samorządy mogły otrzymywać dopłaty do inwestycji. Pytanie, czy rząd przesunie środki w tę stronę, czy po prostu podpisze się pod tym, co już się dzieje. Być może rząd nas zaskoczy. Powinniśmy zmierzać do tego, by dyskusja o rozwijaniu rynku mieszkaniowego była bardziej kompleksowa i nie toczyła się jedynie od wybór do wyborów. Dziś to, co zrobili poprzednicy, wyrzuca się do kosza. Kilka lat temu rząd uruchomił program, który miał wspierać najem mieszkań. Powstał wówczas drugi co do wielkości portfel mieszkań na wynajem w Polsce. One są dobrej jakości i nadal funkcjonują na rynku. Pytanie, czy tego programu nie można kontynuować? Potrzebujemy rozwoju najmu, ale nie tylko w postaci obietnic i dopłat. Trzeba sensownie równoważyć własność i najem na rynku. Być może warto wrócić do pomysłów, które już były, do TBS-ów, spółdzielni - dodaje ekspertka.