Kilkanaście dużych inwestycji drogowych i kolejowych może się poważnie opóźnić, ponieważ umowy albo już zostały zerwane, albo grozi im zerwanie. - Ceny materiałów wzrosły, a kontrakty tego nie odzwierciedlają, stały się więc nieopłacalne. Wykonawcy schodzą z budów, trzeba rozpisać nowe przetargi. Tracimy czas i pieniądze, bo wartość nowych kontraktów rośnie o 40 -90 proc. - wskazuje w programie "Money.To się liczy" Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. W starszych umowach między wykonawcami a GDDKiA nie ma możliwości waloryzowania wartości umowy ze względu na wzrost cen materiałów. Zdaniem Kozłowskiego to powoduje, że w efekcie państwo zapłaci jeszcze więcej. - Waloryzacja kontraktów to koszt 2-2,5 mld zł, przy czym część środków wróci do budżetu państwa, więc finalnie może to być poniżej 2 mld zł. Natomiast koszt zaniechania tej waloryzacji to 4-5 mld zł, a w skrajnym przypadku nawet 10 mld zł - wskazuje ekonomista. SPROSTOWANIE W trakcie rozmowy wspomniałem o zerwaniu wszystkich kontraktów na trasę S5 - chodziło o wszystkie kontrakty, ale tylko te realizowane przez Impresa Pizzarotti. W sumie to 4 umowy. Z kolei umowy z firmą Astaldi zrywała nie GDDKiA, a Polskie Linie Kolejowe realizujące remonty tras kolejowych. Za nieścisłość przepraszam.