- W całej Unii Europejskiej przewidujemy, że w 2023 r. Polska będzie na najniższym stopniu podium, czyli z trzecią najwyższą inflacją po Węgrzech i prawdopodobnie również po Czechach. Tam gdzieś obok może być również Słowacja. Niestety przyszłym roku wygląda na to, że Polska będzie pod tym względem samotnym liderem z inflacją wyraźnie wyższą niż w innych krajach - mówi w programie Money.pl Marek Rozkrut, partner i główny ekonomista EY na Europę i Azję Centralną. Jego zdaniem w przyszłym roku inflacja w Polsce będzie się obniżać o wiele wolniej i wyniesie średnio 7,3 proc., czyli najwięcej w całej Unii Europejskiej. Przyczynią się do tego nadal relatywnie wysoka dynamika nominalnych wynagrodzeń, wzmacniana przez silny wzrost płacy minimalnej, przynajmniej częściowe odmrożenie cen energii oraz powrót stawek VAT na podstawowe produkty żywnościowe do wcześniejszych, wyższych poziomów. W 2025 r. inflacja zbliży się do 3,5 proc., czyli górnego przedziału dopuszczalnych odchyleń od celu NBP, który – przypomnijmy – wynosi 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.