- Jest źle, ale nie beznadziejnie - mówi Piotr Kuczyński, analityk Domu Inwestycyjnego Xelion, komentując ostatni odczyt PKB za II kwartał 2023 r. Dane na temat kondycji polskiej gospodarki pokazały jej hamowanie. Wskazał przede wszystkim na spadek zapasów, zaznaczył jednak, że czynników jest więcej. - Widzimy, że nie tylko zapasy, ale również konsument zaczyna mieć problemy z oczywistych powodów. Jeśli wszystko drożeje, to albo nie ma pieniędzy na kupowanie, albo zaczyna oszczędzać i szanować pieniądz. Choć w warunkach inflacji tego pieniądza najczęściej się nie szanuje - dodał Kuczyński. Podkreślił, że trzeci czynnik to eksport. - Cały świat boi się recesji, Niemcy boją się, co będzie zimą z gazem (...). Niespecjalnie bym się martwił, dopóki nie zobaczymy prawdziwego spadku PKB rok do roku - wyjaśniał analityk. Taka sytuacja oznaczałaby wzrost bezrobocia.