Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MIW
|
aktualizacja

Polskę czeka "demograficzne tsunami". "Polaków będzie coraz mniej"

- Widzimy, że skurczenie się liczby Polaków o 5 mln do ok. 32,5 mln osób w 2050 roku to dopiero początek pewnej tendencji, którą można by nazwać demograficznym tsunami. Polaków będzie coraz mniej, będą coraz starsi - mówił Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, w programie Money.pl.

427
Podziel się:
KOMENTARZE
(427)
WYRÓŻNIONE
barb
rok temu
Akurat to nie dziwi. Im więcej podatków, tym mniejsze chęci na prokreację. Ludziom nic już nie zostaje, do tego muszą pracować na innych, w tym na rozrastającą się administrację zajmującą się redystrybucją ich kasy.
Quiz vadis
rok temu
Polityka rodzinna PiS spowodowała, że rozmnaża się głównie patologia. Zabrać im teraz 500+, to okaże się, że nie mają żadnych dochodów. Wyrośnie z tego następne pokolenie nierobów, bo taki mają przykład w domu.
Rodacy
rok temu
Wygnaliście trzy miliony Polaków za chlebem w obczyznę a tych, którzy pozostali - wpędziliście w nędzę. W miejsce Rodaków zasiedlając obcych. Zniszczyliście Ojczyznę i Naród.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (427)
Jaker
6 miesięcy temu
Dodajemy jajka ugotowane na twardo. Wszystko, za pomocną tłuczka do ziemniaków, ugniatamy na jednolitą masę. Tak, można do tej czynności użyć wyciskaczki do ziemniaków, ale tłuczek myje się tak łatwo i szybko :) Do masy dodajemy: pokrojone liście szpinaku, starty żółty ser, najlepiej cheddar, surowe jajko, pszenną mąkę, podsmażonego i wystudzonego pora oraz posiekaną natkę. Doprawiamy świeżo zmielonym, czarnym pieprzem i solą. Wszystko mieszamy na jednolitą masę. Pięknymi naszymi dłońmi, zwilżonymi zimną wodą. formujemy zgrabne, niewielkie kotlety o grubości nie większej niż 1 cm. Panierujemy je w tartej bułce, pamiętając o tym, by nie było jej zbyt wiele na kotlecikach. Na patelni rozgrzewamy olej z dodatkiem masła klarowanego. No jasne, że sam olej też może być. Kiedy tłuszcz będzie gorący, wkładamy nań kotleciki i smażymy po 3-4 minuty na średnim ogniu z każdej strony, aż ładnie się zarumienią. Przewracamy delikatnie tylko raz na drugą stroną, bo są bardzo delikatne. Przekładamy na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu. Ja te kotleciki podaję z mizerią z dużą ilością koperku, bo są tak pyszne i delikatne, że moim zdaniem sos do nich nie jest potrzebny :)
Wnet
6 miesięcy temu
Mąkę przesiewamy do dużej miski razem z suchymi drożdżami (jeśli ciasto wykonasz na świeżych drożdżach wcześniej trzeba wykonać rozczyn z odrobiny mleka, cukru i mąki). Dodajemy cukier, cukier waniliowy, sól, ciepłe mleko, jajko i żółtko i lekko mieszamy łyżką. Następnie zaczynamy zagniatanie dodając stopniowo w kilku porcjach roztopione i jeszcze lekko ciepłe masło oraz olej. Ciasto powinno być jednolite i lekko klejące. Formujemy w kulkę, zawijamy folią lub przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 1,5 godziny do podwojenia objętości. W międzyczasie gotujemy budyń. 400 ml mleka gotujemy razem z cukrem i cukrem waniliowym. W pozostałym mleku rozpuszczamy przesiany proszek budyniowy oraz dodajemy żółtka, dokładnie mieszamy. Cały czas mieszając wlewamy mieszaninę i gotujemy na niewielkim ogniu, aż powstanie gęsty budyń. Zdejmujemy z ognia, owijamy wierzch folią i zostawiamy do ostygnięcia. Do roztopionego masła na kruszonkę dodajemy pozostałe składniki i mieszamy widelcem do powstania kruszonki, odstawiamy. Na lekko podsypanej mąką stolnicy wykładamy ciasto i chwilkę wyrabiamy. Następnie dzielimy ciasto na 14 kawałków. Formujemy okrągłe bułeczki i układamy na blaszce piekarnika w sporych odstępach od siebie. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 20 – 30 minut do wyrośnięcia. Po tym czasie szklanka wykonujemy wgłębienia. Smarujemy boki roztrzepanym jajkiem z mlekiem. Połowę wgłębienia wypełniamy budyniem, a pozostałą jagodami. Obsypujemy wierzch kruszonką. Pieczemy w temp. 175ºC przez ok. 25 – 35 minut do zarumienienia skórki bułeczek.
Ebil
6 miesięcy temu
Formę o wymiarach 24 x 24 cm lub nieco większą wykładamy papierem do pieczenia. Wszystkie składniki na ciasto powinny być w temp. pokojowej. Jajka mieszamy z cukrem, maślanką, kawą, olejem oraz solą. Do mieszaniny przesiewamy mąkę, kakao, proszek do pieczenia oraz sodę. Kilka razy mieszamy trzepaczką tylko do połączania (nie dłużej). Ciasto wylewamy do formy i pieczemy w temp. 170ºC przez ok. 30 – 35 minut do tzw. suchego patyczka. Jeśli wierzch wyrośnie nieco zbyt duży możemy do delikatnie ściąć nożem. Czekoladę ścieramy na tarce o dużych oczkach. Żelatynę zalewamy wodą i zostawiamy na 1 – 2 minuty do napęcznienia. Następnie chwilkę podgrzewamy w kuchence mikrofalowej. Mieszamy i zostawiamy do wystudzenia. Śmietankę miksujemy razem z serkiem mascarpone na gęsty krem. Dodajemy przesiany cukier puder i niewielkim strumieniem wlewamy żelatynę. Na koniec dodajemy startą czekoladę i lekko mieszamy łyżką. Wykładamy na ciasto i wyrównujemy. Wkładamy do lodówki na kilka godzin. Przed podaniem dekorujemy kawałeczkami truskawek.
Alfred
rok temu
I dobrze. Szacunki demograficzne przewidują dla kraju o wielkości i zasobach Polski max 25 milionów ludności, he, he...
Sasanka_krak
rok temu
Bosh. Czy my naprawdę potrzebujemy mieć 8 miliardów ludzi na świecie? Produkujemy masę jedzenie, które potem się wyrzuca. Wyławiamy z morza czy oceanów masę ryb, którymi potem nie mogą się żywić wodne zwierzęta. Stąd też masa zwierząt jest zagrożona. dewastujemy środowisko aby potem ileś tam milionów mogło gdzieś mieszkać. Patrz: Azja i Afryka. Ile zwierząt zginie albo ile roślin zostanie zniszczonych aby ludzie mogli sobie zbudować nowa stolicę w środku lasu deszczowego albo plantacje oleju palmowego. Inna sprawa to automatyzacja Kasjerzy nie są już niepotrzebni bo mamy kasy samoobsługowe. Zamiast 4 pracowników wystarczy 2 - po jednej osobie na zmianę. Sprzedawcy tak samo. Większość sklepów np. odzieżowych i przenosi się do internetu (bo taniej, bo wygodniej, nie trzeba płacić za czynsz) Hurtownie zastępowane są przez sklepy internetowe czyli kierowcy, przedstawiciele handlowi, fakturzysci nie są już potrzebni. Wystarczą magazynierzy i biurokraci. Jedna osoba może być księgowa/sekretarka/fakturzysci. Czy my za 40 lat naprawdę będziemy mieli gdzie pracować? Czy tu - w Polsce - czy za granicą? Ok. Z Afryka nic nie zrobimy, z niektórymi krajami azjatyckimi również (taka już ich kultura. Płodzić, płodzić, płodzić i to nawet jak się klepie biedę) ale reszta? Zamiast 4-5 dzieci możesz mieć spokojnie 1 czy 2. I większość ludzi z tego korzysta. Ci co mieszkają na wsi i nie pracują mają dużo dzieci, Ci co mieszkają w mieście albo na wsi ale myślenie mają miastowe mają mniej dzieci. Co prawda niektórzy z miasta myślą (chyba) kategoriami + 500, nie mają ani wykształcenia, nie mają własnego mieszkania ale rozmnażają się jak króliki ale no coz.
...
Następna strona